„Niesłyszący pacjent po operacji mógł nagrać płytę” – rozmowa z otolaryngologiem

14 lipca 2014 w UTW bez granic

Rozmowa z prof. Henrykiem Skarżyńskim – specjalistą otolaryngologiem, audiologiem i foniatrą, światowej sławy otochirurgiem, konsultantem krajowym w dziedzinie otolaryngologii.

Image_051

Prof. Henryk Skarżyński (z prawej) zwyciężył w plebiscycie Ludzie Wolności w kategorii „Nauka”. Na zdjęciu z prezydentem Bronisławem Komorowskim, Jerzym Owsiakiem, Adamem Małyszem i Solange Olszewską.

Jak niedosłuch wpływa na codzienne życie pacjenta?

Słuch jest najważniejszym przekaźnikiem bodźców z bliższego i dalszego otoczenia. Odbiera dźwięki z różnych kierunków i z różnych odległości. Daje poczucie stałego kontaktu z otoczeniem. Dzięki temu wiemy, co się wokół dzieje, nawet jeśli tego nie widzimy. Jednak najważniejszą funkcją narządu słuchu jest możliwość rozwoju mowy, a w przypadku dzieci i młodzieży uczącej się stanowi podstawę do rozwoju edukacyjnego, przyswajania wiedzy i efektywnego komunikowania się z otoczeniem.

Czy wiadomo, ilu jest ludzi z niedosłuchem i całkowicie pozbawionych słuchu?

Niedosłuch i inne zaburzenia słuchu, takie jak nadwrażliwość na dźwięki czy szumy uszne, są ogromnym problemem całej światowej populacji ludzkiej. Z naszych badań wynika, że co trzecia dorosła osoba zgłasza kłopoty ze słyszeniem. Oczywiście, im osoby są starsze, tym więcej mają tego typu problemów. Jednak badania epidemiologiczne przeprowadzone na szeroką skalę przez nasz Instytut Fizjologii i Patologii Słuchu pokazały, że różne choroby słuchu stają się istotnym problemem u coraz młodszych osób.

Jak narodziła się wizja Światowego Centrum Słuchu, którego jest Pan pomysłodawcą i dyrektorem?

W 2002 r. przeprowadziłem pierwszą na świecie operację u pacjenta z częściową głuchotą. To było wielkie osiągnięcie – do tej pory implanty ślimakowe wszczepiano tylko w przypadkach bardzo głębokiego uszkodzenia słuchu oraz całkowitej głuchoty. Istniała obawa, że wprowadzenie elektrody do ślimaka u osoby z częściowo zachowanym słuchem może zniszczyć tę jego część, która pracuje prawidłowo. Operacja, która zakończyła się sukcesem, była milowym krokiem w otochirurgii. Opracowanie procedury medycznej rozwiązującej problem częściowej głuchoty otwierało przed nami całkiem nowe perspektywy rozwoju. Starzejące się społeczeństwa, zwłaszcza zachodnie, mają bowiem coraz większe problemy z różnymi częściowymi ubytkami słuchu. Tymczasem jedną z podstaw rozwoju współczesnego społeczeństwa jest postęp w kontaktach międzyludzkich, dostęp do informacji oraz ich wymiana. Podczas gdy na początku XX w. o funkcjonowaniu człowieka i jego pozycji w społeczeństwie decydowały w ponad 90% umiejętności manualne, obecnie o tym wszystkim decyduje zdolność komunikacji. Dobry słuch jest do niej niezbędny, dlatego opracowanie procedury leczenia częściowej głuchoty dało realną możliwość pomocy tysiącom, a nawet milionom ludzi, którzy do tej pory z powodu różnego rodzaju typu niedosłuchów nie mogli normalnie funkcjonować. Zawsze ogromnie mi zależało, by dawać pacjentom nową nadzieję i nowe szanse na leczenie. Z tego powodu postanowiłem wdrożyć w Polsce program leczenia częściowej głuchoty i wybudować w Kajetanach pierwsze na świecie Centrum Leczenia Częściowej Głuchoty, które z czasem zmieniło nazwę na krótszą i łatwiejszą do zapamiętania – Światowe Centrum Słuchu.

Dlaczego powstałe zaledwie dwa lata temu Światowe Centrum Słuchu jest już światową marką?

Powodów jest wiele. Wykonujemy najwięcej na świecie operacji poprawiających słuch – przeprowadza się ich dziennie około siedemdziesięciu. Co równie istotne, to właśnie w Kajetanach wiele zabiegów chirurgicznych wykonano po raz pierwszy na świecie. Jesteśmy m.in. pionierami we wszczepianiu różnych typów implantów słuchowych. Tutaj została stworzona i uruchomiona pierwsza na świecie Krajowa Sieć Teleaudiologii, umożliwiająca przeprowadzenie telekonsultacji z udziałem pacjentów i specjalistów z kilku ośrodków jednocześnie, zdalną rehabilitację oraz telefitting, czyli zdalne ustawianie parametrów w procesorach mowy u pacjentów ze wszczepionym implantem ślimakowym. Światowe Centrum Słuchu jest wreszcie wyjątkowym ośrodkiem dydaktycznym, swoistą międzynarodową kuźnią talentów. Zabiegi, techniki i procedury, które gdzieś w uznanych ośrodkach zachodnich można zobaczyć w ciągu roku, u nas można obejrzeć w ciągu 2–3 tygodni. Drugiego takiego ośrodka nie ma nigdzie na świecie.

Bywa, że najlepsze pomysły upadają dlatego, że ich realizacja jest powiązana z podjęciem ryzyka. Pan Profesor się go nie bał?

Ryzyko jest nieuniknionym elementem postępu. Są dwa wyjścia: można obawiać się ryzyka i nic nie robić albo podejmować je, myśląc, co dobrego wyniknie z działania. Ja, podejmując ryzyko, zawsze skupiałem się na celu, do którego dążyłem. Praktycznie każda pionierska operacja była obciążona w jakiejś mierze ryzykiem. Przypomnę tu choćby zabieg z 2008 r., polegający na wszczepieniu pacjentowi po raz pierwszy na świecie drugiego implantu do pnia mózgu. Z tym zabiegiem wiązały się ogromne obawy. Nie mieliśmy stuprocentowej pewności, że pień mózgu można stymulować z dwóch stron, chociaż wszelkie badania wskazywały na to, że taka dwustronna stymulacja poprawia słyszenie. Jednak właśnie dzięki temu, że w międzynarodowym składzie podjęliśmy się przeprowadzenia tej trudnej operacji, pacjent, który przed utratą słuchu był muzykiem, zaczął słyszeć na tyle dobrze, że mógł nagrać kolejną płytę. W medycynie często warto podjąć ryzyko po to, aby zrobić coś dobrego dla człowieka i odmienić jego życie na lepsze.

To właśnie dla podkreślenia konsekwencji w działaniu nosi Pan krawaty w ślimaki?

Tak. Krawatów w ślimaki mam około stu. Niektórzy pytają, gdzie je kupuję. Przyznaję – nie jest łatwo je dostać. Mam też największą na świecie kolekcję ślimaków. Ślimaki są jednak ważne – to znak, że w pełni identyfikuję się z tym, co robię. Bo według mnie albo robi się coś dobrze, z pełnym zaangażowaniem, albo nie robi się nic. Te moje ślimaki zrobione z przeróżnych materiałów lub zamienione przez naturę w skamienieliny ciągle przypominają najważniejszą część ucha wewnętrznego – narząd ślimakowy, dzięki któremu słyszymy.

Ideę leczenia zaburzeń słuchu staram się konsekwentnie promować na różne sposoby. Tej promocji służą m.in. organizowane w Kajetanach pikniki i imprezy dla pacjentów, ich rodzin, a także ludzi, którzy od lat wspierają działania moje i zespołu. W 20. rocznicę pierwszej w Polsce operacji wszczepienia implantu ślimakowego do Kajetan przyjechało 2000 osób – implantowanych pacjentów i ich bliskich. Tym samym został ustanowiony rekord Guinnessa w kategorii „Spotkanie w jednym miejscu i czasie największej liczby pacjentów z implantami słuchowymi”, o czym donosiły wszystkie media, nie tylko polskie. Tym sposobem świat dowiedział się, że w Kajetanach robi się coś dobrego i ważnego dla osób z zaburzeniami słuchu. Że to my jesteśmy liderami, jeśli chodzi o wykonywanie operacji przywracających słuch.

20 lat temu na głuchotę i wiele innych problemów ze słuchem nie było rady. Czy teraz – dzięki przeprowadzonym przez Pana Profesora pionierskim operacjom i nowym programom – można już pomóc każdej takiej osobie?

21 lat temu rozpoczęliśmy leczenie całkowitej głuchoty w Polsce. Od 16 lat stosowane przez nas pionierskie techniki chirurgiczne pozwalają na zachowanie – pomimo wszczepienia implantu ślimakowego – istniejących u pacjentów resztek słuchowych. Co istotne, przy tym zabiegu udaje nam się zachować również strukturę ucha wewnętrznego. A brak uszkodzeń podczas operacji tej części drogi słuchowej to szansa na zastosowanie u tych pacjentów nowych terapii w przyszłości. Albo będzie to nowy system wszczepialny, albo regeneracja uszkodzonych komórek zmysłowych w ślimaku. Od 11 lat, również jako pionierzy w skali światowej, potrafimy zachować dobry słuch na niskich częstotliwościach i uzupełnić go elektrycznie. Odzwierciedla to wielki postęp.

* * *

Prof. Henryk Skarżyński przeprowadził wiele pionierskich operacji, od podstaw tworzył w Polsce model opieki nad osobami niesłyszącymi i niedosłyszącymi obejmujący wczesną diagnostykę, leczenie operacyjne i rehabilitację. Z jego inicjatywy powstało Światowe Centrum Słuchu. Jest najlepszym ambasadorem polskiej medycyny, twórcą tzw. polskiej szkoły otochirurgii. Inicjator, pomysłodawca i organizator Światowego Centrum Słuchu/World Hearing Center (WHC) w Kajetanach. W placówce tej wykonuje się najwięcej na świecie operacji poprawiających słuch, a Kajetany zajmują znaczące miejsce na naukowej mapie świata.