Nowotwory – wczesna diagnoza to szansa na zdrowie

28 lipca 2014 w UTW bez granic

Pan Stanisław, 64-letni przedsiębiorca z małej miejscowości w województwie łódzkim, nie chce ujawniać nazwiska ani Man gets ultrasound medical examinationmiejsca zamieszkania, bo „po co ludzie mają wiedzieć, że chorował, że miał raka”. A przecież jest się czym chwalić, a nawet szczycić, bo tę walkę wygrał. Niechętnie o tym mówi – boi się powrotu koszmaru.

Siedem lat temu zdiagnozowano u niego raka jelita grubego. Objawy – klasyczne w przypadku tego nowotworu: problemy gastryczne, zaparcia… Pan Stanisław zgłosił się do lekarza pierwszego kontaktu, ten skierował go na kolonoskopię. I już te pierwsze wyniki nie były dobre. Kolejne badania i specjaliści potwierdzili, że to rak jelita grubego, umiejscowiony na okrężnicy. Zaawansowane stadium.

Żonie pana Stanisława na samą myśl o chorobie męża do oczu napływają łzy. Jak przyznaje, to był najgorszy rok w ich życiu. Najtrudniejszy. Tak już jest z chorobą nowotworową: jeżeli choruje jedna osoba, cierpi cała rodzina.

Potem była skomplikowana operacja i 12 serii chemioterapii. – Kiedy mąż wybudził się po zabiegu i lekarz powiedział, że nie było powikłań, że wszystko przebiegło pomyślnie, że udało się usunąć raka, po raz pierwszy poczuliśmy z synem odrobinę ulgi. Kiedy czekałam na dworcu na pociąg do domu, płakałam tak, że ludzie mnie pytali, co się dzieje. A ja dopiero wtedy mogłam płakać, pozwolić sobie na chwile słabości, bo przecież przy nim nie chciałam pokazać, jak mi ciężko, jak bardzo się boję – mówi żona pacjenta.

Teraz mężczyzna jest pod stałą opieką onkologa. Co roku robi badania kontrolne. Nowotwór stał się chorobą przewlekłą. Chory zmienił dietę i chyba wreszcie cieszy się życiem. Wrócił do dawnych zajęć, zaczął podróżować, nauczył się odpoczywać. W jego przypadku można mówić o dużym szczęściu.

Radiologist With Patient Looking At CT Scan Results

Mniej miała go Dorota Kaniewska z Polskiego Towarzystwa Stomijnego POL-ILKO. Chorowała na raka odbytnicy, koniecznością okazała się stomia. – Problemy gastryczne miałam, odkąd pamiętam. Leczyłam się, tak jak większość Polaków, ogólnodostępnymi środkami bez recepty. W 1999 r., po 11 miesiącach uporczywych biegunek, postanowiłam iść do lekarza i się zbadać. Diagnoza była powalająca – przyznaje Dorota Kaniewska. W jej przypadku rak mógłby zostać rozpoznany podczas badania per rectum (badanie palpacyjne ścian jelita). – Ale nikt mi tego nie zaproponował – tłumaczy rozżalona pacjentka.

Dlatego potem konieczna była terapia skojarzona: radioterapia, operacja i chemioterapia. Na końcu okazało się, że niezbędny będzie jeszcze zabieg wyłonienia stomii. – Po tej operacji przez dwa lata nie wychodziłam z domu, przeszłam poważną depresję. Minęło 15 lat od mojej walki z rakiem. Wygrałam, ale nie było łatwo. Od ponad 11 lat jestem na środkach przeciwbólowych, nie mogę bez nich funkcjonować – tłumaczy pani Dorota, która mimo swoich problemów pomaga innym pacjentom i pracuje społecznie, a dzięki temu pomaga też sobie.

Każdy nowotwór to taka właśnie, przygnębiająca historia. Co roku 140 tys. Polaków dowiaduje się, że ma raka, a 93 tys. osób umiera na nowotwór. – Już co piąty Polak umiera z powodu choroby nowotworowej – mówi dr Agnieszka Jagiełło-Gruszfeld z Centrum Onkologii w Warszawie.

Większość zachorowań na nowotwory złośliwe (70 proc. u mężczyzn i 60 proc. u kobiet) występuje po 60. roku życia. Ryzyko zachorowania wzrasta wraz z wiekiem, największą zachorowalność obserwuje się u osób po 80. r.ż. Onkolodzy nie mają złudzeń: chorych będzie przybywać, ponieważ żyjemy coraz dłużej i przybywa osób starszych.

Kobiety najczęściej chorują na raka piersi, który stanowi 20 proc. wszystkich nowotworów występujących u pań. 80 proc. pacjentek zapada na tę chorobę po 50 r.ż., przy czym prawie 50 proc. zachorowań diagnozuje się między 50. a 69. r.ż. – Ryzyko zachorowania na raka piersi wzrasta wraz z wiekiem. Szacuje się, że najwięcej pań choruje na tego raka po wejściu w okres menopauzy, a więc między 50. a 65. rokiem życia. Później ryzyko nieco spada. Właśnie dlatego w większości krajów, które realizują populacyjne badania przesiewowe w kierunku raka piersi (mammografię), zaleca się te badania właśnie kobietom 50–65-letnim, kiedy ryzyko jest największe – tłumaczy onkolog dr Agnieszka Jagiełło-Gruszfeld.

Niestety: kobiety, choć dostają zaproszenia na bezpłatne badania, nadal wyrzucają je do kosza. Przede wszystkim dlatego, że „lepiej nie dowiedzieć się o chorobie”. A przecież nowotwór piersi wykryty we wczesnym stadium daje szansę na wyleczenie. Często udaje się go pokonać nawet bez amputacji piersi.

Tak jest w przypadku wszystkich nowotworów: tylko wczesne wykrycie daje szansę na wyleczenie. Ale Polacy zgłaszają się do lekarza zbyt późno, często m.in. przez to, że choroba rozwija się bezobjawowo, jak np. rak płuc. To jeden z najczęściej występujących nowotworów, powodowany przede wszystkim przez papierosy i trudny do wyleczenia.

Według szacunków 1/5 nowotworów u mężczyzn to właśnie nowotwory tytoniozależne. W przypadku co 10. zachorowania na raka przyczyną są właśnie papierosy. Na nowotwory złośliwe płuc coraz częściej chorują palące kobiety.

Specjaliści od lat biją na alarm i radzą Polakom w każdym wieku rzucenie palenia. Jednocześnie przypominają zatrważające statystyki: 20 papierosów dziennie 20-krotnie zwiększa ryzyko zachorowania na raka płuca. Po 15 latach od rzucenia nałogu ryzyko zachorowania staje się natomiast podobne do ryzyka u niepalących.

Do równie poważnych nowotworów należą rak jelita grubego i wszystkie nowotwory związane z układem pokarmowym. Każdego roku umiera na nie 11 tys. Polaków: 6 tys. mężczyzn i 5 tys. kobiet. Duży wpływ na zachorowania ma dieta – zamiast tłustych mięs powinniśmy jeść drób, ryby, warzywa i owoce. Powinniśmy również wreszcie zacząć się ruszać. Nie wolno bagatelizować objawów związanych z układem pokarmowym, takich jak zaparcia, biegunki czy krew w kale.

– Musimy zwrócić uwagę na wiele symptomów, uzależnionych od lokalizacji guza. Przewód pokarmowy zaczyna się od przełyku. Tutaj najczęstszymi objawami są trudności z połykaniem większych kęsów, ból przy przełykaniu, uczucie pełności po posiłku. W przypadku dolnego odcinka przewodu pokarmowego, czyli jelita grubego, przebieg choroby może być bardzo różny. Niekiedy pacjent będzie się skarżył na zaburzenia rytmu wypróżnień, np. biegunki, innym razem – na krew w stolcu czy nagłe chudnięcie z nieokreślonych powodów. Nawykowe zaparcia występujące u pacjentów to też często wczesne objawy raka odbytnicy – mówi dr Lucjan Wyrwicz z Kliniki Gastroenterologii Onkologicznej Centrum Onkologii w Warszawie.

Jednocześnie onkolog zaleca osobom po 50. r.ż. wykonywanie badań profilaktycznych. Kolonoskopię rekomenduje się zwłaszcza pacjentom z grupy ryzyka, czyli tym, u których ktoś w rodzinie chorował na nowotwór układu pokarmowego. – Uważa się, że to badanie wstydliwe. Owszem, ale to kilkuminutowy wstyd. W XXI w. większym wstydem jest nie poddawać się takim badaniom przesiewowym, w Polsce łatwo dostępnym i finansowanym przez państwo. Mówi się, że czasem już jedna kolonoskopia na całe życie pozwala określić, czy pacjent należy do grupy ryzyka, czy też nie – tłumaczy dr Wyrwicz.

Wstyd przed lekarzem, przed badaniami to również jedna z przyczyn zaniechania badań wykrywających raka prostaty. To drugi najczęstszy nowotwór u mężczyzn, więc każdy pan po pięćdziesiątce powinien zgłosić się na badanie. Lekarze zalecają badanie per recutum (lekarz palpacyjnie ocenia gruczoł krokowy). Mężczyznom, u których ktoś w rodzinie chorował na tego raka, już po czterdziestce zaleca się oznaczenie poziomu markerów PSA we krwi – pomaga to wcześnie zdiagnozować raka prostaty i szybko rozpocząć leczenie.

Kolejnym nowotworem, na który mamy wpływ, jest czerniak, czyli złośliwy nowotwór skóry. Warto obserwować znamiona i w przypadku niepokojących objawów zgłosić się do dermatologa. W ciągu ostatnich 10 lat podwoiła się liczba zachorowań na czerniaka. Ryzyko wzrasta u osób nadmiernie się opalających i nieużywających kremów z wysokimi filtrami.

Ktoś mógłby zapytać: „Czy aby nie przesadzamy z tymi wszystkimi badaniami?”. Przecież „na coś trzeba umrzeć”. To prawda, ale dlaczego musi to być rak, we wczesnym stadium całkowicie wyleczalny? Ta choroba, wbrew powszechnym opiniom, nie jest wyrokiem śmierci. Aby cieszyć się dłuższym życiem, trzeba tylko raz w roku zrobić wszystkie badania profilaktyczne – tak samo jak raz w roku robi się przegląd techniczny samochodu, aby mieć pewność, że wszystko jest dobrze.