Osteoporoza to problem głównie kobiet
28 lipca 2014 w UTW bez granic
Prof. Witold Tłustochowicz, krajowy konsultant w dziedzinie reumatologii, szef Kliniki Chorób Wewnętrznych i Reumatologii Wojskowego Instytutu Medycznego w Warszawie
Osteoporoza to problem przede wszystkim kobiet – tak już je Pan Bóg stworzył. Wynika to z dwóch rzeczy. Po pierwsze, panie mają niższą szczytową masę kostną, są po prostu drobniejszej budowy. Dotyczy to także kości. Po drugie, kobiety wcześniej zaczynają przekwitać. Dzieje się to średnio ok. 50. r.ż. Wówczas zaczyna się ubytek kości, który trwa do końca życia. Mężczyźni przekwitają później – i dlatego dwa, a nawet trzy razy więcej kobiet choruje na osteoporozę.
Problemem omawianej choroby jest to, że rozpoznaje się ją zbyt późno: przypominamy sobie o niej dopiero wtedy, gdy już dojdzie do złamania. Istnieje jeszcze jeden, nawet groźniejszy problem: chorzy, którym już zdarzyły się złamania, nie leczą się. Jak szacujemy, tylko 10 proc. chorych po złamaniu jest leczonych pod kątem osteoporozy. Pozostali tylko na początku mają zapał do leczenia i wkrótce go tracą. A przecież tę chorobę można leczyć, i to naprawdę skutecznie. Wszystko zależy od tego, w jakim momencie zostanie wykryta. Jeśli wcześnie, zanim dojdzie do złamań, to możemy im zapobiec. Jeżeli chory ma już złamania, trudno odbudować kości tak, żeby takie wypadki nie powtórzyły się w przyszłości. Ale dzięki leczeniu ryzyko złamań zmniejsza się o połowę – a to bardzo dużo. Tyle że pacjenci nie chcą się leczyć…
W przypadku osteoporozy ważna jest ponadto właściwa diagnostyka. Nie wszystkie złamania u osoby starszej to złamania osteoporotyczne. Złamanie uznajemy za osteoporotyczne, jeśli nastąpiło po niewielkim urazie – np. kiedy chora energicznie wstała z łóżka i doszło do złamania kręgu, a więc urazu tak naprawdę nie było. Przez uraz rozumiemy również upadek z wysokości własnego ciała, czyli po prostu przewrócenie się. To są najczęstsze przyczyny złamań przedramienia i biodra. Nie są to duże urazy, oczywiście mogą przydarzyć się także osobie zdrowej, ale takie sytuacje zdarzają się rzadko. W przypadku takich złamań u osoby starszej warto zrobić badanie densytometryczne, które wykaże ilość masy kostnej. Jej niedobory mogą być przyczyną złamania.
Ale w tej chwili nie ma zaleceń, żeby takie badanie wykonywać profilaktycznie u osób zdrowych. Dlaczego? Bo istnieją różne przyczyny złamań. W przypadku osteoporozy densytometrycznej, kiedy jest zbyt mało masy kostnej, zagrożenie złamaniami rzeczywiście rośnie. Ale człowiek łamie się także z powodu złej jakości kości, a tego nie potrafimy zmierzyć. Wiemy na pewno, że częściej łamią się kobiety – konkretnie panie po menopauzie, a nie młodsze. U mężczyzn złamania występują podczas andropauzy, czyli w czasie przekwitania, bo panowie też przekwitają.
Wiemy również, iż takie złamania występują u osób zażywających wybrane leki. Dotyczy to najczęściej chorych zażywających glikokortykosteroidy, chorujących np. na przewlekłe reumatoidalne zapalenie stawów. Ale złamania mogą mieć i podłoże genetyczne: jeśli matka się łamała, to jest duże ryzyko, że córka będzie miała takie problemy. Złamania występują ponadto u pacjentów, którzy mieli niską wagę, zwłaszcza w okresie pokwitania, u ludzi palących papierosy, nadużywających alkoholu czy nawet spożywających za dużo kawy. Zagrożone są również osoby, które się nie opalają czy nie spożywają mleka i innych produktów nabiałowych.
Właśnie te przyczyny najczęściej powodują utratę masy kostnej, czyli osteoporozę. Jeśli zgłasza się do nas chory z takimi czynnikami ryzyka, obliczamy u niego frax index, czyli kliniczny wskaźnik złamań. Wzór matematyczny pozwala na obliczenie ryzyka takich zdarzeń w najbliższych 10 latach. U kogo powinno się obliczyć takie ryzyko? Przede wszystkim u kobiet po 40. r.ż. lub później, które straciły miesiączkę i są w okresie menopauzy, oraz u mężczyzn po 50. r.ż. z objawami andropauzy. W przypadku zagrożenia złamaniami powinno się dodatkowo wykonać badanie densytometryczne i wprowadzić odpowiednie postępowanie (niekoniecznie farmakologiczne) eliminujące zagrożenie złamaniem.
Obligatoryjne badanie densytometryczne jest zalecane w przypadku kobiet po 65. r.ż. i mężczyzn po 70 r.ż. Jeśli wskaźnik ryzyka złamań okazuje się wyższy od przeciętnego dla populacji (w Polsce taki wskaźnik wynosi 10 proc.), to chorego leczymy. Jeśli wynosi 5–10 proc., trzeba wykonać densytometrię i ponownie przeanalizować zagrożenie złamaniami. To badanie dokładniej wskazuje, czy u pacjenta występuje większe czy mniejsze zagrożenie złamaniem.
Leczyć należy w sposób adekwatny do przyczyny złamania. Co przez to rozumiem? Nie tylko tabletki! Przez leczenie należy rozumieć również zmianę trybu życia. Czyli pacjent powinien rzucić palenie, przestać w nadmiarze pić kawę i alkohol. Powinien za to zacząć pić mleko bądź jego przetwory, czyli jogurty, kefiry, twarogi, sery. Trzeba też się opalać, oczywiście rozsądnie. W Polsce słońca nie ma zbyt wiele, występuje właściwie tylko od czerwca do września. Dlatego przez pozostałą część roku zalecam uzupełnianie witaminy D. To ogólna profilaktyka. Z kolei u osób z niską masą kostną, które również będą spożywały wapń i witaminę D3, możemy rozważyć podanie leków zapobiegających szybkiej utracie masy kostnej.
Należy podkreślić, że osób chorych na osteoporozę będzie przybywać, ponieważ żyjemy coraz dłużej. Poza tym styl naszego życia coraz bardziej odbiega od natury. Coraz mniej czasu spędzamy na łonie natury, a więcej – w domu, przed telewizorem, w samochodzie. Brakuje nam ruchu, tymczasem w walce z osteoporozą wysiłek fizyczny jest szczególnie ważny. Właśnie za sprawą tych czynników problem osteoporozy będzie narastał.