Alergia – nowa plaga naszych czasów?

7 sierpnia 2014 w UTW bez granic

Dotykają już co trzeciego mieszkańca Ziemi. Nieleczone prowadzą czasem do niebezpiecznych powikłań. Z ich powodu cierpią przede wszystkim ludzie żyjący w miastach. Man with a paper handkerchiefCzęściej chorują kobiety i osoby młode, ale alergie – bo o nich mowa – mogą się pojawić w każdym wieku. Według raportu badawczego „Epidemiologia Chorób Alergicznych w Polsce” (ECAP) Zakładu Profilaktyki Zagrożeń Środowiskowych i Alergologii Warszawskiego Uniwersytetu Medycznego 40% Polaków cierpi na różne postacie alergii. Aż 9 mln ma alergiczny katar, a ponad 5,5 mln – objawy astmy.

Alergia, zwana inaczej uczuleniem, to nadwrażliwość organizmu, jego nadmierna reakcja na różne substancje – alergeny, które nie stanowią zagrożenia dla osób nieuczulonych. Alergenem może być właściwie wszystko: od pyłków roślin i kurzu domowego, przez sierść zwierząt i jad owadów, aż po pożywienie i lekarstwa. Układ odpornościowy alergika traktuje takie substancje jak nieprzyjaciół. W wyniku kontaktu uruchamiają się mechanizmy alergii, a w konsekwencji pojawiają się objawy choroby. Te najbardziej typowe to katar, łzawienie oczu, wysypka, duszność i biegunka. Najbardziej drastyczną reakcją organizmu na alergen jest wstrząs anafilaktyczny (patrz: ramka), mogący zagrażać życiu.

Od lat 80. XX w. lekarze odnotowują wyraźny wzrost częstości występowania chorób alergicznych. Jedną z popularnych hipotez tłumaczących to zjawisko jest spadek liczby zakażeń – głównie dzięki wprowadzeniu szczepień i antybiotyków oraz poprawie higieny. Jak się okazuje, osoby, które przebyły gruźlicę, odrę lub wirusowe zapalenie wątroby, rzadziej chorują na alergię. Podobnie dzieje się z dziećmi wychowanymi na wsi, otoczonymi licznym rodzeństwem, mającymi stały kontakt z różnymi mikroorganizmami chorobotwórczymi.

Nic więc dziwnego, że choroby alergiczne są uważane za problem mieszkańców miast. „Alergeny nie mają jak zniknąć wśród betonu i asfaltu” – pisał w „Gazecie Wyborczej” prof. Piotr Kuna, alergolog, kierownik Kliniki Chorób Wewnętrznych, Astmy i Alergii Uniwersytetu Medycznego w Łodzi. Na wsi zaś alergeny są rozkładane przez organizmy żyjące w ziemi. Według profesora najwięcej chorych żyje w Warszawie, na Dolnym Śląsku i w Gdańsku. Dlaczego akurat w Gdańsku – nie wiadomo. Jak dodaje prof. Kuna, alergików zapewne będzie przybywać. W sąsiednich Niemczech naliczono ich więcej niż w Polsce, najwięcej mieszka zaś w Wielkiej Brytanii, Skandynawii, Australii i Nowej Zelandii.

Fotolia_60209742_L

Skłonność do alergii jest uwarunkowana genetycznie. Jeśli jeden z rodziców był uczulony na roztocze, pyłki lub pokarmy, prawdopodobieństwo zachorowania dziecka wynosi 30–40 proc. Jeśli na alergię chorują i matka, i ojciec, ryzyko uczulenia u potomka wzrasta do 65 proc.

Uważa się, że problem z alergią dotyczy nawet co trzeciej osoby na świecie – zwykle dzieci i osób młodych. Pamiętajmy jednak: choroba alergiczna może się rozpocząć w każdym wieku. Na alergiczny nieżyt nosa choruje 10–25 proc. ziemskiej populacji, czyli blisko 500 mln osób. Częstszy jest nieżyt sezonowy, spowodowany uczuleniem na pyłki roślin (do 23 proc.), rzadszy – całoroczny, związany najczęściej z alergią na roztocza kurzu domowego (do 13 proc.). Alergicznemu nieżytowi nosa bardzo często (w 65–95 proc. przypadków) towarzyszy alergiczne zapalenie spojówek. Zależnie od kraju z powodu astmy cierpi od 1 do 18 proc. populacji. Choroba ta częściej dotyka kobiety.

Zgodnie z informacjami zawartymi w Europejskiej Deklaracji dotyczącej Immunoterapii, ogłoszonej w 2012 r. przez Europejską Akademię Alergologii, choroby na tle alergicznym przekładają się na olbrzymie koszty społeczne. Przyczyniają się do upośledzenia jakości życia, utrudniają pracę i naukę, zaburzają relacje rodzinne i osobiste. Dlatego tak ważne jest podjęcie właściwego leczenia, które może pozwolić na złagodzenie objawów i normalne życie. Zaniedbanie terapii prowadzi natomiast niekiedy do powikłań (np. nawracających napadów astmy) lub pogłębiania się alergii (np. rozwoju astmy u chorego na alergiczny nieżyt nosa).

W ramach terapii dąży się do miejscowego podawania leków – donosowo, wziewnie, do worka spojówkowego i na skórę. Zaletami takiej aplikacji są możliwość uzyskania dużego miejscowego stężenia i uniknięcie ogólnoustrojowych działań niepożądanych.

Odczulanie (immunoterapia alergenowa) to jedyny – oprócz unikania kontaktu z alergenem, co często okazuje się niemożliwe – dostępny we współczesnej medycynie sposób leczenia chorób alergicznych. Chodzi tu o zmniejszenie wrażliwości osoby uczulonej na alergeny, co ma doprowadzić do zmniejszenia nasilenia objawów choroby lub ich eliminacji.

Najpopularniejszą w Polsce metodą odczulania jest dziś immunoterapia podskórna w postaci zastrzyków. Iniekcje podawane są w gabinecie alergologa – w początkowej fazie co tydzień, a później regularnie co miesiąc, przez 3–5 lat. Immunoterapię można stosować zarówno u dzieci, jak i u dorosłych. Nie ma ściśle określonej górnej granicy wieku. Należy jednak pamiętać, że ograniczeniem stosowania tej metody u osób starszych jest częste współistnienie chorób przewlekłych, takich jak nadciśnienie tętnicze, choroba wieńcowa, upośledzenie przepływu krwi w naczyniach mózgowych z powodu miażdżycy czy też zaburzenia rytmu serca.

Dowiedz się więcej z internetu:

  • www.pta.med.pl – oficjalna strona internetowa Polskiego Towarzystwa Alergologicznego,
  • alergie.mp.pl – serwis dla pacjentów poświęcony alergiom w portalu Medycyna Praktyczna,
  • www.odetchnijspokojnie.pl – serwis informacyjny dla osób żyjących z astmą i alergią,
  • www.tvnmeteo.tvn24.pl/alergia – serwis alergiczny i prognozy pylenia TVN Meteo.