Rozmowa Instytutu Łukasiewicza z dr Joanną Staręgą-Piasek

27 listopada 2012 w Aktualności

Nie wstydźmy się słowa „stary”. Rozmowa Instytutu Łukasiewicza z dr Joanną Staręgą-Piasek, politykiem społecznym, doradcą w Kancelarii Prezydenta RP

Instytut Łukasiewicza: Mówiąc o osobach „60+”, używa pani konsekwentnie określenia „ludzie starzy”. Czy przymiotnik „stary” nie został dziś wyparty przez inne, może trochę bardziej delikatne określenia, jak „senior” czy „osoba starsza”?

Joanna Staręga-Piasek: Uważam, że nie ma się czego wstydzić. Nie pochwalam np. nazywania domów ludzi starych „domami złotej jesieni”, „spadającego liścia”… Nazywajmy rzeczy po imieniu. Podnieśmy starość do takiej samej rangi i ważności jak młodość. Oczywiście co innego robimy, inaczej żyjemy, ale starość to nie jest dysfunkcja. To pewna faza w życiu – dla niektórych trudniejsza, dla innych łatwiejsza, ale być starym to wartość. Język jest bardzo ważny. Mówimy o „nich”, że są kochani, wspaniali… Ale kto? Starzy ludzie – z ich doświadczeniem, umiejętnościami. Używam określenia „ludzie starzy” dość konsekwentnie, staram się go bronić i doprowadzić do tego, by nie było to określenie pejoratywne, ale opisowe.

Pod pojęciem „starość” kryją się jednak bardzo różne cechy.

W obrębie grupy ludzi starych są bardzo różni ludzie. Do starości prowadzą różne drogi – inne są zachowania, inna adaptacja. Tak naprawdę przedkładam starość psychospołeczną nad starość chronologiczną. Jeśli ktoś mówi, że ma ponad pięćdziesiąt lat, ale dla niego „życie jest okropne”, „wszyscy są straszni”, nie chce się ruszać, nie ma żadnych zainteresowań, jest wściekły na całą rodzinę – to właśnie on jest stary. A jeżeli komuś rano chce się wstać, odwiedzić znajomych, zagrać w karty, pójść do kina, poczytać gazetę czy książkę – to jest zupełnie innym partnerem.

Podejście do własnej starości jest ważniejsze od tego, co wpisane w metrykę?

Tak. Powiem więcej – życia na starość można się nauczyć. Do starości można się przygotować, tak jak przygotowujemy się przed pójściem w góry. Potrzebny jest trening, dobre ubranie i buty. Po prostu wiem, co mnie czeka. Jeżeli nie będziemy odrzucać starości i ludzi starych, za to będziemy przystosowywać nasze otoczenie i ich samych do nowych wyzwań, innych wymagań i możliwości, to będzie wspaniały okres życia dla wielu osób. Dla wielu osób już jest.

Dr Joanna Staręga-Piasek jest politykiem społecznym, doradcą w Kancelarii Prezydenta RP. Od 1999 roku pełni funkcję dyrektora Instytutu Rozwoju Służb Społecznych. Jest redaktorem naczelnym „Pracy Socjalnej”, „Problemów Opiekuńczo-Wychowawczych” oraz „Niepełnosprawności i Rehabilitacji”. Brała udział w obradach Okrągłego Stołu w ramach stolika ds. zdrowia i pomocy społecznej. Zawodowo zajmowała się sprawami pomocy społecznej i problematyką dotyczącą osób niepełnosprawnych. Jest honorowym członkiem Polskiego Towarzystwa Gerontologicznego.