Seniorze, zadbaj o własne kości

28 lipca 2014 w UTW bez granic

Po przekroczeniu 60. roku nawet niegroźne potknięcie o dywan i upadek mogą oznaczać złamanie. Hôpital - Visite post-opératoireSeniorzy są też bardziej narażeni na choroby układu ruchu. Ale możemy zadbać o to, by uniknąć urazów i schorzeń. Wystarczy stosować się do rad ortopedów.

69-letnia pani Halina z Zamościa od kilku tygodni uskarża się na bóle kręgosłupa i biodra. Wizyty u lekarzy dotychczas niewiele dały. Kobieta otrzymała leki przeciwbólowe i skierowanie na rehabilitację. – Jeden z lekarzy powiedział wprost, że moje problemy wynikają z wieku. Układ ruchu nie jest już tak sprawny jak w przeszłości. Do tego dochodzi brak ruchu, bo od kilku lat jestem na emeryturze i nie jestem tak aktywna jak wcześniej – opowiada pani Halina. Jak na razie rehabilitacja nieco pomogła. Ale bóle nadal dokuczają kobiecie.

Uwaga na biodro, kolano i kręgosłup

Statystyki są zatrważające. Blisko 80% osób po 50. roku życia cierpi na podobne jak pani Halina dolegliwości, czyli choroby układu ruchu. Spora część z nich to efekt procesu starzenia się organizmu, jednak od trybu życia seniorów też sporo zależy. Odpowiednia dieta i aktywność fizyczna pomagają uniknąć chorób lub sprawić, że ich efekt będzie mniej odczuwalny.

Schorzenia ortopedyczne, z którymi borykają się seniorzy, można podzielić na dwie grupy. To choroby wiążące się ze starzeniem się układu ruchu oraz urazy wynikające z faktu, że kości u dojrzałych osób nie są już tak mocne jak u młodych ludzi. Zarówno choroby, jak i urazy są bardzo bolesne. Ograniczają sprawność u starszych osób i przeszkadzają w codziennej aktywności, chociażby wyjściu po zakupy, opiece nad wnukami czy nawet sprzątaniu w domu.

Choroby ortopedyczne seniorów można podzielić na trzy grupy. To artrozy, różnego rodzaju powikłania wynikające z osteoporozy czy deformacje stóp. – Układ kostny człowieka, a szczególnie stawy starzeją się wraz z wiekiem. W końcu dochodzi do degeneracji chrząstki i rozwoju tzw. artroz, czyli zmian zwyrodnieniowo-wytwórczych. Najczęściej dotyczą one bioder, kolan oraz kręgosłupa. Powodują dokuczliwe bóle i ograniczają sprawność. O ile przy artrozie biodra i kolana mamy doskonałe możliwości leczenia, o tyle w przypadku kręgosłupa są one bardzo ograniczone – mówi prof. Tomasz Mazurkiewicz, kierownik Kliniki Ortopedii i Traumatologii Samodzielnego Publicznego Szpitala Klinicznego nr 4 w Lublinie.

Proteza, która wytrzyma ponad 20 lat

Rozwiązania problemów, o których mówi specjalista, to protezoplastyka, czyli wszczepianie protez biodra lub kolana. Te pierwsze wprowadzono na szeroką skalę w latach 60., a w latach 80. zaczęto stosować protezy kolana. Początkowo nie były idealne. Dlaczego? Średni czas użytkowania protez wynosił ok. 10 lat. Po tym czasie się zużywały i trzeba było je wymieniać. – Każdy metal, który włoży się w kość, ulega obluzowaniu. Zaczyna się ruszać w swoim łożu kostnym. Znowu powoduje bóle, ograniczenie sprawności i trzeba tę protezę wyjmować. Kiedyś to było nagminne zjawisko. Obecnie jest rzadsze, ponieważ protezy wytrzymują już 20 lat i więcej. Jednak ze względu na fakt, że żyjemy coraz dłużej, to u części pacjentów proteza zdąży się zużyć i trzeba ją wymienić – dodaje prof. Mazurkiewicz.

W ciągu ostatnich lat znacznie wzrosła liczba protez zakładanych u seniorów. Dla przykładu w Lublinie jeszcze kilkanaście lat temu zakładano je tylko w dwóch szpitalach. Teraz jest to możliwe praktycznie w każdej lecznicy.

Jednak trzeba też zaznaczyć, że liczba pacjentów, których trzeba poddać podobnym operacjom, stale rośnie. Obecnie w kolejce do Kliniki Ortopedii i Traumatologii w SPSK 4 w Lublinie na podobne zabiegi czeka ok. 400 osób. W przypadku zabiegów wszczepienia protez biodra i kolana oznacza to oczekiwanie od roku do dwóch lat.

Jeśli artrozy dotyczą kręgosłupa, to problem jest bardziej skomplikowany. W tym przypadku nie da się wszczepić protezy. Pacjentom pozostaje rehabilitacja polegająca na usprawnieniu narządu ruchu i leczenie przeciwbólowe.

Groźna osteoporoza

W opinii sporej części osób osteoporoza dotyka głównie kobiet po menopauzie. Ale to nie do końca prawda. Często choruje na nią też sporo mężczyzn po 60. roku życia. Z powodu osteoporozy ubywa masy kostnej w organizmie. To powoduje, że kości są bardziej łamliwe.

To podstępna choroba, bo na początku przebiega bezobjawowo. W późniejszym etapie u chorych mogą pojawić się bóle kości i kręgosłupa oraz zgarbienie. Dlatego warto zawczasu wykonać profilaktyczne badania, które pomogą ją wykryć.

Najgroźniejsze dla chorych z osteoporozą są urazy. Dużo łatwiej złamać kość, natomiast zrastanie odbywa się zdecydowanie wolniej niż u seniorów, którzy nie są chorzy. Leczenie osteoporozy polega głównie na farmakoterapii. – Dostępne są leki nowej generacji. Natomiast ważniejsza jest profilaktyka, którą trzeba prowadzić już u dzieci i młodzieży. Chodzi przede wszystkim o ruch. Dlaczego? Bo masa kostna zwiększa się wraz z obciążaniem kończyn. Człowiek buduje ją do 20. roku życia, później już tylko się ją traci – wyjaśnia prof. Mazurkiewicz.

To oznacza, że jeśli będąc młodymi, nie ćwiczyliśmy, to już jesteśmy zagrożeni chorobą. W późniejszym wieku leki nie pomogą w znacznym stopniu. – Ale jeśli zaczniemy się ruszać w późniejszym wieku, to będzie to oczywiście działało na naszą korzyść – zaznacza ortopeda.

Zaburzenia równowagi

Z wiekiem łączą się również zaburzenia równowagi i ogólny brak sprawności. Wtedy nietrudno o upadek, np. poprzez zaczepienie się o dywan. Konsekwencją często jest złamanie, np. nasady kości promieniowej lub kości ramiennej. – Na szczęście dysponujemy obecnie dużym arsenałem operacyjnego leczenia. Tych chorych traktujemy jako bardzo pilnych i staramy się wykonywać zabiegi już w dniu przyjęcia. Pozwala to uniknąć unieruchomienia w łóżku, które pociąga za sobą wiele zagrożeń krążeniowo-oddechowych, np. zapalenie płuc, dróg moczowych – twierdzi prof. Mazurkiewicz.

Po operacji ważna jest rehabilitacja. Już trzeciego dnia po złamaniu biodra rehabilitanci każą pacjentom wstać z łóżka. Przy złamaniu ręki rehabilitacja rozpoczyna się zaraz po zdjęciu gipsu.

Deformacje stóp

To kolejne schorzenie, które dotyka seniorów. – Deformacje stóp dotyczą przodostopia, palców i kości śródstopia. Najczęstszą zmianą jest paluch koślawy, tzw. halluks. Jeden palec kładzie się na drugi, przez co wystaje głowa kości śródstopia i but staje się zbyt wąski. Na szczycie głowy powstają bolesne modzele, tzw. odciski – objaśnia prof. Tomasz Mazurkiewicz.

Dużo częściej na deformacje stóp narażone są kobiety niż mężczyźni. Wynika to z tego, że do deformacji dochodzi najczęściej wskutek zaburzeń równowagi mięśniowej. A powodują to m.in. źle dobrane buty, przede wszystkim szpilki i obuwie z wąskimi czubkami. Nie znaczy to, że trzeba od razu wyrzucić je do kosza, warto jednak ograniczyć ich użytkowanie.

Leczenie deformacji stóp wymaga zazwyczaj operacji. Na szczęście są to niezbyt trudne zabiegi. – Pacjent wraca do sprawności po około miesiącu od operacji. Jednak deformacjom stóp najlepiej zapobiegać. Istnieje bardzo dużo różnego rodzaju wkładek, które korygują deformacje, są też na rynku coraz lepsze buty. Wkładki nie tylko zapobiegają wystąpieniu deformacji, lecz także korygują deformacje, które już wystąpiły – mówi prof. Mazurkiewicz.

Urazy

Oczywiście może zdarzyć się tak, że senior nie choruje, mimo to jego kości są słabsze niż u młodej osoby. A to oznacza, że upadek często może zakończyć się np. złamaniem, zwichnięciem czy skręceniem. Osoby starsze są zdecydowanie bardziej narażone na różne urazy. – Mówi się o tzw. urazach niskoenergetycznych, czyli takich, przy których nie ma dużej siły. Upadek w przypadku osoby w młodym czy nawet średnim wieku nie spowoduje żadnych konsekwencji. Natomiast kiedy przewróci się starsza osoba, to jest duże ryzyko, że dojdzie do złamania. Dotyczy to nawet co drugiego seniora – zaznacza prof. Tomasz Mazurkiewicz.