Te studia ujmują lat

18 grudnia 2013 w UTW bez granic

LOGO ZUTWCo najczęściej można usłyszeć w Zielonogórskim Uniwersytecie Trzeciego Wieku? Że ta uczelnia po prostu odmładza. Nikt nie ma wątpliwości, że tak faktycznie jest. Wystarczy popatrzeć na panią prezes, Zofię Banaszak, która uniwersytetem kieruje od początku jego istnienia. Lata mijają, ba – dokładnie 21 lat upłynęło, a ona coraz młodsza i z coraz większą energią oraz zapałem przystępuje do pracy w kolejnym roku akademickim.

Pomysłami sypie jak z rękawa, zaraża wszystkich optymizmem i każdego z ponad 800 studentów traktuje z równą uwagą. Nic więc dziwnego, że uwielbiają ją słuchacze (mówią o swoim rektorze, prezesie: „nasza kochana Zosieńka”), że docenili ją czytelnicy „Gazety Lubuskiej”, przyznając tytuł Lubuszanki Roku, a także prezydent i radni, uchwalając dla niej honorowe obywatelstwo miasta. Bo prowadzony przez nią uniwersytet to instytucja, która słynna jest nie tylko w Zielonej Górze i województwie, lecz także daleko poza jego granicami… Kiedy Polski nie było jeszcze w Unii Europejskiej, ZUTW już nawiązywał kontakty z podobnymi placówkami zza Odry.

Nauczycielki pojechały do stolicy

Początki ZUTW sięgają 1992 r. i wiążą się z Centrum Kształcenia Ustawicznego. Wówczas to trzy nauczycielki: Zofia Banaszak, Aleksandra Zjawin i Janina Drzymała, postanowiły zrobić coś z myślą o tych, którzy przeszli na emeryturę i nie chcą zamykać się w czterech ścianach swojego domu ani ograniczać swojej aktywności. – Może założymy w Zielonej Górze Uniwersytet Trzeciego Wieku? Taki, jaki od 1975 roku działa w Warszawie? – padła propozycja. Pojechały więc do stolicy, by spotkać się z prof. Haliną Szwarc z Uniwersytetu Warszawskiego. Wróciły zachwycone, zmobilizowane do działania. Ale jak dotrzeć do kandydatów na studia w trzecim wieku? Poprosiły o pomoc media. – Pamiętam te artykuły w „Gazecie Lubuskiej” nawołujące: babciu, dziadku, do szkoły! No i zgłosiły się do nas 102 osoby – wspominają Zofia Banaszak i Aleksandra Zjawin. – Radość była ogromna.

Jednym z warunków powstania ZUTW było znalezienie odpowiedniej liczby osób, które zechciałyby współpracować. Czy wykładowcy z ówczesnej Wyższej Szkoły Pedagogicznej i Wyższej Szkoły Inżynierskiej mogli odmówić? Dziś, już po połączeniu obu uczelni w Uniwersytet Zielonogórski, naukowcy nadal ściśle współpracują z ZUTW. Dołączyli do nich także pracownicy Państwowej Wyższej Szkoły Zawodowej w Sulechowie. – Mało, że pracownicy uczelni są naszymi wykładowcami. Oni stali się prawdziwymi przyjaciółmi ZUTW – podkreśla Z. Banaszak. – Zaczynaliśmy od wykładów powszechnych, rehabilitacji, turystyki oraz języków obcych. Dziś mamy cały wachlarz zajęć. Są propozycje typowo uniwersyteckie, jak i bardziej rekreacyjne. Każdy znajdzie coś dla siebie, jest coś dla ducha i coś dla ciała.

Na ZUTW można bowiem poszerzyć wiedzę na wykładach, seminariach, sesjach i konferencjach, spotkaniach naukowych, prelekcjach i odczytach. Także na wystawach, koncertach i spektaklach realizowanych we współpracy z profesjonalistami z ośrodków akademickich i różnorodnymi instytucjami kultury.

CHÓR KONFERENCJA.jpg 2

Fot. Archiwum ZUTW

Do wyboru, do koloru

Można spełniać swoje marzenia w istniejących klubach i zespołach. A jest w czym wybierać: Klub Literacki „Oksymoron”, Klub Filozoficzny „Cogito”, Zespół Żywego Słowa, Zespół Redakcyjny „Inspiracje”, Zespół Teatralny „Monte Verde”, Klub Tkaniny Artystycznej „Gobelin”, Klub Fotograficzny „Fotooko” i Foto X, Warsztaty Plastyczne „Kontrapost”, „Pastele” i „Alla Prima”, „Termopile”, Klub Haftu i Robótek Ręcznych „Atłasek”, Klub „Magiczny Świat Wokół Nas”, Klub Kamieni i Minerałów „Kryształ”, Klub „Wierni Kwiatom”, Klub Astronomiczny, Klub Geologiczny, Chór „Moderato”, Śpiewnik Uniwersytecki, Spotkania z Piosenką „Każdy śpiewać może”, Klub „Żyjmy Zdrowiej”, Klub Krajoznawczo-Turystyczny „Ciekawi Świata”, Klub Brydżowy, Klub Szachowy i Różnych Gier Planszowych, Grupa Wokalno-Estradowa, Teatr Tańca 50+, Zespół „Radość Tańczenia”.

Można też tu spełniać swoje pasje społecznikowskie. Do współpracy zapraszają Klub „Asystent” (pomoc w organizacji życia uniwersyteckiego) czy Zespół Pomocy Koleżeńskiej (pomoc w sprawach osobistych słuchaczy). Uczestnictwo w wykładach, seminariach, sesjach, konferencjach oraz zajęcia w wybranych klubach i zespołach jest nieodpłatne i realizowane w ramach obowiązkowej składki semestralnej w wysokości 60 zł, opłacanej przez słuchaczy dwukrotnie w każdym roku akademickim – do końca sierpnia i końca stycznia.

Potrafią mówić „nie!”

Studentki ZUTW podkreślają, że odkryły się tu na nowo. Okazało się nagle, że potrafią malować, pisać wiersze, robić oryginale zdjęcia. Nauczyły się otwarcie mówić „nie!”, a także zbierać swoje okruchy szczęścia każdego dnia. Studenci z uwagą słuchają również wykładów o seksie po 50. roku życia! A jeśli dodamy fakt, że właśnie w Zielonej Górze ze swoim zespołem pracuje znany seksuolog prof. Zbigniew Izdebski, to wyniki najnowszych badań nietrudno uzyskać.

FIORDY NORWEGIA

Fot. Archiwum ZUTW

Wielu słuchaczy uczy się tu języków obcych: angielskiego, niemieckiego, francuskiego. Potem tę znajomość wykorzystują przy okazji międzynarodowych projektów (współpraca z Niemcami, Turcją, Litwą, Węgrami, Cyprem) czy licznych wycieczek (słuchacze odwiedzili m.in. Niemcy, Grecję, Belgię, Lazurowe Wybrzeże, Holandię, Włochy, Hiszpanię, Kresy Wschodnie, a ostatnio Norwegię). Studenci ZUTW mają też dobrą kondycję, wszak zajęć fizycznych im nie brakuje. Prowadzona jest gimnastyka rehabilitacyjna (osobno dla pań i panów), chińska gimnastyka zdrowotna, joga i gimnastyka usprawniająca z muzyką, są ponadto tańce i zabawy grupowe przy muzyce (Zespół „Radość Tańczenia”), Teatr Tańca, ćwiczenia na sprzęcie usprawniającym i rehabilitacyjnym (rowery magnetyczne, stepper, wioślarz, bieżnia), tenis stołowy, basen (pływanie, aquaerobik, rehabilitacja), marsze nordyckie i wycieczki piesze. – I nagle się okazuje, że jedziemy do Francji z torbą pełną leków i ani jednej tabletki nie bierzemy. Bo tak dobrze się czujemy – zauważa Krystyna Nowak.

Cytują poetkę na każdym kroku

– Przyszłam, zobaczyłam, zostałam i nie odejdę – mówiła Romualda Dobrzyńska. Dziś już nie ma jej wśród nas, ale słowa Pani Romy studenci często powtarzają. Przez lata była doktorem honoris causa ZUTW. Zakochana w uniwersytecie pisała wiersze na jego temat, o wydarzeniach czy ludziach, z którymi się przyjaźniła. Uczestniczyła w wielu zajęciach plastycznych, literackich i sportowych, była aktywna na boisku i salach wykładowych, na basenie i w pracowni artystycznej.

Mimo że – jak dodawała – „była za wcześnie urodzoną panią”, to w ZUTW gubiła lata. Z życia czerpała garściami. Kochała uczelnię, a ona ją. W dowód sympatii studenci ZUTW zorganizowali wspaniałą promocję jej tomiku poetyckiego pt. Jak drzewo w jesieni, zapraszając wielu znamienitych gości, także z zagranicy. Pani Roma mówiła zawsze, że z uniwersytetu nigdy nie odejdzie. Nawet jak chodzić nie będzie mogła, to on przyjdzie do niej. I miała rację. Studenci często modlą się nad jej grobem. Stawiają świeże kwiaty. Przywołują jej wiersze, m.in. ten:

Miniony czas powrócić nie może
Nie zamykaj się w sobie
Wybieraj z powszedniości
kropelek nadziei
Zamykaj w oczach
spotkane uśmiechy
idź do przodu!
Nie wygaszaj spojrzeń
żebyś nie musiał żałować
że nie potrafiłeś
Chcieć! Bo chcieć to iść do przodu!

Koszą nagrody i się bawią

ZUTW idzie do przodu, z każdym rokiem. Coraz więcej osób chce się w nim kształcić, rozwijać. Jak mówi sekretarz Jadwiga Korcz-Dziadosz, obecnie na zajęcia uczęszcza 830 studentów (przy czym połowa ma wyższe, a połowa średnie wykształcenie). Najmłodsza słuchaczka ma 37 lat, najstarsza – 93! Uczelnia może się rozwijać dzięki nowej siedzibie. Zajmuje cały parter Wojewódzkiej i Miejskiej Biblioteki Publicznej im. C. K. Norwida. Wiele prac przy adaptacji pomieszczeń wykonali sami słuchacze. Jednak czasem trudno pomieścić wszystkich zainteresowanych. Gwarno w nich było nawet w trakcie wakacji. Bo tu zawsze jest coś do zrobienia.

POKAZ MODY KONFERENCJA

Fot. Archiwum ZUTW

ZUTW działa na słuchaczy jak narkotyk. Nie potrafią bez niego żyć. I bez ludzi, którzy ją tworzą. Nic więc dziwnego, że np. członkowie Klubu Geologicznego nie odpuścili swojej szefowej Elżbiecie Dąbrowskiej-Żurawik i uczestniczyli w XVI Lwóweckim Lecie Agatowym (największa mineralogiczna impreza w Polsce). Aktywni byli latem także członkowie chóru Moderato, który prowadzi Bernard Grupa (śpiewali m.in. na Winobraniu 2013), czy kabareciarze (wszak tradycja do czegoś zobowiązuje, to tu jest Zielonogórskie Zagłębie Kabaretowe). Studenci ZUTW jeżdżą z koncertami nie tylko po Polsce, występują też poza granicami kraju, wprawiając słuchaczy w dobry humor. Promują Zieloną Górę m.in. na Juwenaliach, z których co roku wracają z nagrodami. I tak np. na II Juwenaliach zdobyli pierwszą nagrodę i wyróżnienie specjalne za program „Być kobietą” .

Przedstawił go oczywiście kabaret „Monte Verde”. W przygotowaniu spektaklu pomagał aktor Lubuskiego Teatru Tomasz Karasiński. Natomiast Krystyna Kuczyńska otrzymała pierwsze miejsce za obraz Sezam. Wyróżnienia specjalne dostały też trzy zielonogórskie grupy plastyczne ZUTW. Podobny sukces odniosła grupa taneczna „Radość Tańczenia”. No i w kategorii śpiewaków – Zbigniew Banaszak, który wykonał trzy piosenki, m.in. gorąco przyjęte przez publiczność Kasztany. – Wróciłyśmy naładowane pozytywną energią. Bo takie spotkania są magiczne – podkreślały Barbara Konarska i Mirosława Bogdan, które przeżycia z Warszawy opisały w czasopiśmie ZUTW „Inspiracje”. W stolicy ZUTW wystąpił w strojach zielonogórskich, z winogronami i piosenką Hej, Winobranie. Nauczył jej pozostałych uczestników Juwenaliów.

Przyjęli całą Polskę

Z okazji XX-lecia ZUTW właśnie w Zielonej Górze zorganizowano ogólnopolską konferencję uniwersytetów trzeciego wieku pt. Współczesny regionalizm. Pomiędzy tradycją a nowoczesnością. Przyjechali przedstawiciele podobnych uczelni z całej Polski. Wśród referentów z wykładem pt. Małe ojczyzny w twórczości literackiej i pamiętnikarskiej słuchaczy Zielonogórskiego Uniwersytetu Trzeciego Wieku wystąpiła Barbara Konarska.

Oprócz poważnych wykładów i spotkań znalazł się czas na pokaz mody dla kobiet dojrzałych, przedstawiony przez słuchaczkę ZUTW Alicję Ziętę, a także na koncert chóru pod hasłem Zielona Góra wita was czy w Filharmonii Zielonogórskiej, wizytę w palmiarni czy odwiedziny Bachusa. W Sali Dębowej biblioteki odbyły się występy Teatru Tańca 50+. Do układów tanecznych grupa wykorzystała piosenki zespołu ABBA. Ze swoim recitalem wystąpiła Aleksandra Sztukowska-Matusiak, a po niej zagrał zespół teatralno-kabaretowy „Monte Verde” z fragmentami najnowszego programu pt. Biuro Matrymonialne Calineczka… i nie tylko.

Prezydent Zielonej Góry Janusz Kubicki docenia to, co na co dzień robi dla zielonogórzan, i nie tylko, ZUTW. – To nie budynki tworzą nasze miasto, a ludzie, którzy dziś spotkali się w auli uniwersyteckiej. Dzięki przynależności do UTW rozwijają swoje talenty, przeżywają drugą młodość – mówił, wręczając Zofii Banaszak rektorskie insygnia. Studentom od początku towarzyszy ksiądz biskup Adam Dyczkowski, który uczestniczy nie tylko w inauguracjach roku akademickiego, lecz także w wielu spotkaniach integracyjnych i uroczystościach. Często zabiera wtedy gitarę…

Uniwersytety się żenią

W ZUTW rodzin nie brakuje. Oto np. tata Zbigniew Rajche (od 21 lat w ZUTW) pojawił się niedawno na uniwersytecie ze swoją… córką, Grażyną Siadol. – Przeszła na emeryturę i jeszcze przed zakończeniem pracy od razu zapisała się do naszej uczelni – podkreśla Z. Rajche. – Ja już wnuczce mówię, że ma się przygotowywać. Bo czyż może być lepsze miejsce dla trzeciego wieku? Pan Zbyszek mówi, że kiedyś był nadwornym fotografem ZUTW. Uwieczniał na kliszy wszystkie imprezy, wycieczki, spotkania. – Teraz też cykam, ale mam tu wielu naśladowców… – zauważa. Co roku bowiem przybywa około stu nowych słuchaczy, którzy nie zamierzają kończyć studiów za pięć lat. Indeksy przechowują na pamiątkę. Na zajęciach nie ściągają. Nie narzekają na długie wykłady czy zapowiadane sprawdziany.

Sam ZUTW też nie narzeka. Zawsze może liczyć na wsparcie innych placówek i instytucji. Po 21 latach wspólnych działań z Uniwersytetem Zielonogórskim obie uczelnie podpisały nowe, szczegółowe porozumienie o ścisłej współpracy. Podczas roku akademickiego 2013/2014 studenci będą wspólnie organizować konferencje, sesje i seminaria, także te wyjazdowe, udzielać się w wydawnictwie i środowisku twórczym. Pracownicy UZ, reprezentujący głównie wydziały humanistyczne, stworzą także radę programową UTW.

Doświadczeniem dzielą się z innymi

Przedstawiciele ZUTW pomagają zakładać podobne uczelnie w innych miastach. Chętnie udzielają porad, odwiedzają inne miasta. Jak dodaje J. Korcz-Dziadosz, to nasz obowiązek. My mieliśmy i mamy większe możliwości niż osoby w mniejszych miastach. Nam ktoś kiedyś pomógł, teraz my pomagamy innym. I cieszymy się, że seniorzy mogą kulturalnie spędzać czas, rozwijać swoje pasje, dzielić się swoją wiedzą i umiejętnościami z innymi.

Dla mniejszych uniwersytetów w regionie zielonogórska uczelnia jest wzorem godnym naśladowania. O ZUTW powstało wiele artykułów, a także reportaży radiowych i telewizyjnych. Ale jak mówią słuchacze, najważniejsze jest to, czego się nie da pokazać. To ta atmosfera, powietrze krążące między ludźmi. Świadomość, że jest się potrzebnym. Że zawsze można na kogoś liczyć. Że ZUTW jest jak rodzina. Bo jak się okazuje, na początku wydaje się, że można samemu przygotować się do starości. Ale to nie tak. Po przejściu na emeryturę wcale nie wydaje się to już takie proste…

– Nie wiem, co by było, gdyby nie UTW. Mama pewnie by się zborsuczyła, jak określa odcięcie się od świata moja ciocia, która mieszka w małym mieście i nie ma takiego szczęścia jak my tu, w Zielonej Górze – mówi Kamila Zajączkowska. Jej mama, Anna, jest słuchaczką uczelni w trzecim wieku. – To niesamowite, jak takie miejsce, ludzie mogą zmienić człowieka. Nagle budzą się w nim różne pasje, talenty. Mama zaczyna bardziej o siebie dbać, ćwiczyć, malować się, tańczyć i śpiewać, chodzić do teatru, na koncerty i uczyć się codziennie nowych słówek z angielskiego. ZUTW – jesteś wielki!